Strony

sobota, 20 lipca 2013

do bani

Dziś pojechałam do domu i dostałam zjoba od rodzicielki, za to, że przeze mnie ma syf w domu i w dodatku śmiem nie doceniać jej książek. Próbowałam przeczytać jeden z jej romansów o lagunie i w sumie zapowiadał się fajnie ( co mnie, muszę przyznać, przeraża). Kiedy szłam do domu, mijałam drzwi babci, naprzeciwko drzwi jest toaleta. We śnie miała otwarte drzwi, a moja nieżyjąca babcia siedziała na sedesie i narzekała na zatwardzenie. Poprosiła mnie o pomoc, ale nie pozwoliła nikogo zawołać, a ja nie bardzo wiedziałam, co mam zrobić. W dodatku dookoła leżały kocie, lub psie odchody.
Jakiś niefajny ten dzisiejszy sen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz