Kolejną wskazówką było okno na strychu, takie małe półokrągłe okienko (we śnie było kwadratowe), zamknięte na klucz. Kiedy chciałam je obejrzeć wpadła policja i nas przegnała. Znaczyło to, że okno jest ważne i trzeba znaleźć klucz. Klucz się okazało znalazł bardzo łatwo. Poprzedni właściciel domu go odnalazł i podpiął pod swoje klucze do domu. Nikomu nie przyszło do głowy, że można je było ukryć tak banalnie. Zdjęłam kłódkę, ale nic się nie stało. Właściwie stało się tyle, że jak w nocy przyszła burza to okno zaczęło się telepać i otwarło się. Musiałam je zawiązywać na gumkę.
Zastanawiałam się czy nie powinnam była jednak przejść przez pozostałe kroki zagadki, a nie zaczynać od klucza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz