Strony

piątek, 7 września 2012

dziś głównie pszczoły i demony



Wyganiałam demona mieszkającego na naszym strychu, używałam drzazgi z krzyża tłumaczyłam wszystkim, że nie ważne, że ja nie wierzę, ale tyle milionów ludzi wierzy, że moc odpowiednia jest.
Potem umówiłam się w piwnicy kolegi z patrycjuszem Ankh, że będzie mógł mnie zabić. Miałam oczywiście sprytny plan, ale nie wiedziałam jeszcze jaki. Więc najpierw stwierdziłam, że muszę do toalety (sławojka w piwnicy), potem oglądałam czerwone, francuskie płytki podłogowe (ponoć pod nimi był skarb), potem przekładałam to co było pod płytkami (stare gazety), a wreszcie poczułam się zażenowana tym, że nie pamiętam nic z planu. Na szczęście plan zadziałał sam to znaczy muszo-szczury aktywowały pułapki, a pszczoły przyleciały i mnie obroniły. Okazuje się, że przez cały sen miałam pakt z pszczołami i myszami. Pomogły mi nawet zebrać skarb na prezent ślubny dla kogoś. Jednak myszy z jakiegoś powodu do skarbu nakładły też żarówek. Jakiś mężczyzna zrobił głupią uwagę, że żarówki to pewni zjadły i potem wysrały, ale się zezłościłam i powiedziałam mu, że jak będę chciała to mu myszy przepchają te żarówki (takie jak stare do latarki) odwrotną trasą (od dupy strony do góry). Wzięłam jedną z nich do ręki i zauważyłam, że w zetknięciu z moją skórą zaczyna świecić. Pokazałam innym i wszyscy się zdziwili.
Kolejny pakt z pszczołami pomógł policji kiedy szukaliśmy psychopaty mordującego dziewczyny. Na początku pszczoły nie mogły go znaleźć, ale wódz pszczół wpadł na pomysł i zaczął wlatywać ludziom do ust, żeby sprawdzić, czy na języku nie został smak ofiary. I miał rację. Znaleźliśmy dziada. W lokalnym „Pekinie”, w domu obok którego leżała pryzma ziemi a w niej zwłoki. Zauważyli nas (on i żona) i chociaż wyciągnęliśmy broń to się psychol  na nas rzucił. Na szczęście obezwładniłam go. W domu miał stertę tekturowych pudeł, ustawionych jedno na drugim, każde jako miniaturowy pokój, każde w innym kolorze. To był jego umysł, zagubiony w pokojach – iluzjach. Zobaczyłam też obraz demona więc złapałam kawał drewna i go przebiłam. Wtedy zostało tylko jedno pudło, inne znikły, a ono miało napis wykonany przez niego „mogę bzykać panienki i łapać je za cycki” .  Takie myślenie życzeniowe. Demon ściągał, laski, one tańczyły i podrywały psychola, a on je potem zabijał.

Na końcu byłam na schodach w Black Red White, ale tym razem to były schody pałacu cesarskiego. Przynieśliśmy dobrą nowinę cesarzowi, więc kazałam zapalić czerwone lampiony (ostrożnie, żeby je zapalić nie spalić), a potem patrzyłam na panoramę nowoczesnej Warszawy.

1 komentarz: