Wyganiałam demona mieszkającego na naszym strychu, używałam
drzazgi z krzyża tłumaczyłam wszystkim, że nie ważne, że ja nie wierzę, ale tyle
milionów ludzi wierzy, że moc odpowiednia jest.
Potem umówiłam się w piwnicy kolegi z patrycjuszem Ankh, że
będzie mógł mnie zabić. Miałam oczywiście sprytny plan, ale nie wiedziałam
jeszcze jaki. Więc najpierw stwierdziłam, że muszę do toalety (sławojka w
piwnicy), potem oglądałam czerwone, francuskie płytki podłogowe (ponoć pod nimi
był skarb), potem przekładałam to co było pod płytkami (stare gazety), a
wreszcie poczułam się zażenowana tym, że nie pamiętam nic z planu. Na szczęście
plan zadziałał sam to znaczy muszo-szczury aktywowały pułapki, a pszczoły
przyleciały i mnie obroniły. Okazuje się, że przez cały sen miałam pakt z
pszczołami i myszami. Pomogły mi nawet zebrać skarb na prezent ślubny dla
kogoś. Jednak myszy z jakiegoś powodu do skarbu nakładły też żarówek. Jakiś
mężczyzna zrobił głupią uwagę, że żarówki to pewni zjadły i potem wysrały, ale
się zezłościłam i powiedziałam mu, że jak będę chciała to mu myszy przepchają
te żarówki (takie jak stare do latarki) odwrotną trasą (od dupy strony do góry).
Wzięłam jedną z nich do ręki i zauważyłam, że w zetknięciu z moją skórą zaczyna
świecić. Pokazałam innym i wszyscy się zdziwili.
Kolejny pakt z pszczołami pomógł policji kiedy szukaliśmy
psychopaty mordującego dziewczyny. Na początku pszczoły nie mogły go znaleźć,
ale wódz pszczół wpadł na pomysł i zaczął wlatywać ludziom do ust, żeby
sprawdzić, czy na języku nie został smak ofiary. I miał rację. Znaleźliśmy
dziada. W lokalnym „Pekinie”, w domu obok którego leżała pryzma ziemi a w niej
zwłoki. Zauważyli nas (on i żona) i chociaż wyciągnęliśmy broń to się
psychol na nas rzucił. Na szczęście
obezwładniłam go. W domu miał stertę tekturowych pudeł, ustawionych jedno na
drugim, każde jako miniaturowy pokój, każde w innym kolorze. To był jego umysł,
zagubiony w pokojach – iluzjach. Zobaczyłam też obraz demona więc złapałam
kawał drewna i go przebiłam. Wtedy zostało tylko jedno pudło, inne znikły, a
ono miało napis wykonany przez niego „mogę bzykać panienki i łapać je za cycki”
. Takie myślenie życzeniowe. Demon
ściągał, laski, one tańczyły i podrywały psychola, a on je potem zabijał.
Na końcu byłam na schodach w Black Red White, ale tym razem
to były schody pałacu cesarskiego. Przynieśliśmy dobrą nowinę cesarzowi, więc
kazałam zapalić czerwone lampiony (ostrożnie, żeby je zapalić nie spalić), a
potem patrzyłam na panoramę nowoczesnej Warszawy.
Znowu poprawiłaś mi humor!
OdpowiedzUsuń