wtorek, 3 września 2013
patataj
We śnie miałam konia, nie jestem pewna, ale coś w tym śnie miałam wspólnego z Indianami. Może koń był indiański, może ich na nim ganiałam. W każdym razie koń był patykiem. Dzieci jeżdżą na patykach, udając, że to konie i patatajają dookoła podwórka. Właśnie tak robiłam. Było to dość żenujące, albowiem ludzie patrzyli dziwnie na mnie kiedy tak sobie patatajałam po naszej ulicy. Tylko, że to nie do końca był patyk, bo prędkość rozwijałam końską. Do tego koń miał właściwość czynienia mnie odważną, a potem zmieniłam go na takiego, który czynił mnie madrą. Wiem na pewno, że popatatajałam do Anki, ale nie pamiętam po co.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz