wtorek, 17 września 2013
przeprowadzka2
Okazało się, że nie mieszkam już w swojej dzielnicy ale na Mokotowie. Mój blok stoi przy spokojnej i wąskiej uliczce, sklepy w okolicy są drogie jak zaraza, a do tego na klatce schodowej (skądinąd czystej) biegają szczury i żadne wypuszczanie kotów nie pomogło. Kot siedział na schodach i z zainteresowaniem patrzył na szczura. Po jakimś czasie ugiął się pod presją mojego spojrzenia i jednego zjadł, a ogon wystawał mu z pyska. Zarówno kot i szczur były czyste, kot rudy, a szczur kremowy, z różowym ogonem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz