Strony

poniedziałek, 21 października 2013

to przez te seriale

Dziś byłam małym chłopcem i mieszkałam na osiedlu domków jednorodzinnych z ojcem i macochą. Powinnam była ich unikać, ale kiedy zobaczyłam torebkę z zestawem do przygotowania sernika na zimno, uznałam, że na pewno w domu jest mama. Mama nie pozwoliłaby zrobić mi krzywdy. Pomyliłam się, w domu był ojciec z macochą. Posadził mnie na tapczanie i wyjął brzytwę. Pociął mi twarz w czterech miejscach, po obu stronach. To było straszne uczucie, być bezsilną ofiarą sadysty. Macocha w ogóle mnie nie broniła. Nie wiem jak znalazłam się na zewnątrz, na trawniku, ale pamiętam, że upadłam i podniosła mnie mama, ta prawdziwa. Schowałam się w jej domu.

Potem unikałam ojca. Ale pewnego deszczowego dnia wybrałam się na spacer w towarzystwie parki zakochanych. Postanowili pójść w górę strumienia prowadzącego do jeziora. Co dziwne, strumień płynął pod górę nie w dół. Jezioro było wyżej a woda w strumieniu płynęła właśnie w tamtym kierunku. Dno strumienia zwykle twarde i pełne kamieni, ale teraz kiedy tak lało ziemia rozmokła i zamieniła się w bagno. Podążanie strumieniem było głupim pomysłem. Kamienie zapadały się w muł, a ja sprawdzałam głębokość błota kijem i wychodziło mi, że sięga coraz głębiej. Przekonałam młodych, żeby się cofnęli, bo zanosiło się, że jeden krok dalej i zacznie robić się naprawdę niebezpiecznie.

Potem zorientowałam się, że ojciec mnie widzi. Rzuciłam się do wody i zaczęłam płynąć. Muszę przyznać, że bycie dzieckiem pozwoliło mi mieścić się pod rusztowaniami i balami w strumieniu i nurkować w wodzie za płytkiej dla dorosłego i prześlizgiwać się różnymi szczelinami. Płynęłam naprawdę szybko, była noc, woda była czarna, a on mnie gonił wściekły i chciał mnie skrzywdzić. Miałam plan, wciągnąć go w pułapkę więc krzyczałam na niego i wyzywałam od trolli, żeby mnie gonił. Przepłynęłam do jeziora i pokonywałam odległość zdumiewająco szybko, on był bardzo daleko, ale nie mogłam go zgubić. Wreszcie kiedy już miałam wyskoczyć na brzeg, dopadł mnie i złapał za nogę. Wtedy usłyszałam strzał i zobaczyłam jasne światło i już mnie nie gonił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz